Jest to substancja toksyczna dla układu nerwowego. "W wielu badaniach potwierdzono też, że indukuje on procesy nowotworowe" - zaznaczył prof. Naruszewicz.
Akrylamid dostaje się do ludzkiego organizmu trzema drogami: przez układ pokarmowy; skórę - bo jest zawarty w kosmetykach i w wodzie oraz przez układ oddechowy - bo duże jego ilości powstają w czasie palenia papierosów. Dlatego palacze mają kilkakrotnie wyższy poziom akrylamidu niż ludzie niepalący.
"Akrylamid jest trucizną, a dawka trucizny jest przeliczana na kilogram masy ciała. Zatem, po spożyciu paczki chipsów dzieci będą mieć więcej akrylamidu na kilogram masy ciała niż na przykład dorosły mężczyzna ważący 80-90 kg" - wyjaśnił prof. Naruszewicz. Dlatego, dla dzieci i młodzieży tego typu żywność jest szczególnie niebezpieczna, zaznaczył. Stałe spożywanie chipsów i frytek może silnie wpływać na centralny układ nerwowy, a to będzie się przekładać m.in. na niepowodzenia w szkole.
CHIPSY SZKODZĄ SERCU
Dotychczas badania nad toksycznością akrylamidu prowadzono z użyciem czystej chemicznej postaci tego związku. Analizowano też wpływ akrylamidu wdychanego wraz z dymem papierosowym czy wdychanego w miejscu pracy. Polscy naukowcy jako pierwsi zbadali zdrowotne konsekwencje regularnego spożywania produktów spożywczych o dużej zawartości tej toksyny.
Fundusze na badania pochodziły z grantu Ministerstwa Nauki i Szkolnictwa Wyższego oraz - w mniejszej części - z funduszy Polskiego Towarzystwa Badań na Miażdżycą.
Przeprowadzono je w grupie 14 osób, z czego 6 paliło duże ilości papierosów (ponad 20 dziennie). Jest to ważne dlatego, że osoby palące mają już wyjściowo znacznie wyższe stężenie akrylamidu we krwi. Codziennie przez 4 tygodnie każdy badany spożywał paczkę chipsów ziemniaczanych (160 gram), która zawiera ok. 157 mg akrylamidu.