Specjalista podkreślił, że w Polsce w ostatnich latach dokonał się ogromny postęp w leczeniu ostrego zawału. Jest to zasługa aktywności środowiska kardiologów oraz Narodowego Programu Profilaktyki i Leczenia Chorób Układu Sercowo-Naczyniowego (POLKARD). Nasz kraj jest w czołówce Europy pod względem zastosowania najlepszej (według wytycznych europejskich z 2008 r.) metody leczenia ostrego zawału - tzw. pierwotnej angioplastyki. Polega ona na mechanicznym odetkaniu zaczopowanej tętnicy.
Statystyki wskazują, że w grupie pacjentów, którzy przeszli ten inwazyjny zabieg, śmiertelność w ciągu pół roku jest niższa (mniej niż 9 proc.) w porównaniu z pacjentami, którym podawano leki przeciwzakrzepowe (ok. 30 proc.).
Ważne jest jednak, aby pacjent, u którego podejrzewa się
zawał, został szybko przewieziony przez wyspecjalizowany zespół ratowniczy do ośrodka z kardiologią inwazyjną (z pracownią hemodynamiczną), w którym wykonuje się ten zabieg. Chory zyskuje w ten sposób godzinę.
Tymczasem, z najnowszych danych zaprezentowanych na konferencji przez konsultanta wojewódzkiego ds. kardiologii prof. Hannę Szwed, w województwie mazowieckim 12 proc. chorych trafia na własną rękę do przychodni, a 13 proc. do szpitala bez pracowni hemodynamicznej. Co gorsza, do odpowiedniej placówki trafia tylko 27 proc. chorych z podejrzeniem zawału, którzy zadzwonili na pogotowie. "Problem leży m.in. w tym, że karetki mają umowy z konkretnymi szpitalami" - powiedział prof. Opolski. Jak ocenił, sytuację mogłaby poprawić zmiana ustawy o ratownictwie medycznym.
Jak podkreślił prof. Witold Rużyłło, dyrektor Instytutu Kardiologii im. Prymasa Tysiąclecia Stefana Karola Wyszyńskiego, w ratowaniu osób z zawałem bardzo ważną rolę może odegrać telemedycyna. Dzięki wyposażeniu karetek w system teletransmisji wyników elektrokardiografii (EKG), ratownicy mogą na bieżąco konsultować się ze specjalistami, którzy podejmują decyzję o podawanych lekach i postępowaniu z chorym. Jeżeli karetka nie ma takiego wyposażenia powinna zawieźć pacjenta do ośrodka z kardiologią inwazyjną - podsumował.