PAP: A ile czasu powinniśmy poświęcać na sport?
Prof. Zahorska-Markiewicz: Profilaktycznie minimum 30 minut dziennie na chodzenie, marsz. Dla odchudzania co najmniej drugie 30 minut, optymalnie 60-90 minut dziennie. Oczywiście podejmujemy różne rodzaje aktywności - to może być pływanie, taniec, aerobik. Wysiłek fizyczny powinien być regularny! Nie wystarczy w sobotę ćwiczyć od rana do wieczora, a potem cały tydzień spędzić w samochodzie i przed telewizorem. Technicyzacja życia jeszcze ogranicza naszą aktywność. Szwedzki badacz udowodnił, że sam tylko wynalazek pilota do telewizora zapewnił nam kilogram przybytku tkanki tłuszczowej rocznie, bo już nie musimy wstawać, żeby zmienić program czy przyciszyć odbiornik.
PAP: Jaka jest skuteczność terapii odchudzających?
Prof. Zahorska-Markiewicz: Nie jest łatwo utrzymać wagę, z wiekiem w naturalny sposób ważymy coraz więcej, a i genetyka ma znaczenie. Proszę pamiętać, że natura tak przygotowała człowieka, żeby na czarną godzinę, kiedy był okres głodu, miał zapasy tłuszczu. Kiedy głód rzeczywiście przychodził, to ci, którzy je mieli, przeżywali. My jesteśmy ich potomkami, jesteśmy więc obciążeni genetycznie predyspozycją do odkładania tłuszczu na czarną godzinę.
Fińskie badania skuteczności terapii odchudzających wykazały, że po roku ubytek wagi o ponad 5 proc. w stosunku do wyjściowej utrzymywało 43 proc. badanych, po trzech latach - 13 proc. Moje badania w poradni leczenia chorób metabolicznych pokazały, że po 5 latach ubytek wagi utrzymywało 30 proc. pacjentów, po 10 latach - 10 proc. Te wyniki odległe są bardzo dobre, ale robione w grupie osób, będących pod opieką poradni, która kompleksowo leczy, oferując nie tylko poradę lekarską, ale też pomoc dietetyka i psychologa.
PAP: Czy warto w takim razie w każdym przypadku korzystać z takiej fachowej pomocy? Nie wystarczy własna silna wola i mobilizacja, zwłaszcza, jeśli nadwaga nie jest duża?
Prof.Zahorska-Markiewicz: Kontakt z lekarzem, psychoterapeutą, dietetykiem jest wskazany i potrzebny. Zmiana stylu życia wymaga, żeby ktoś nam powiedział, jak to zrobić, jak wyeliminować błędy. Na początku ważna jest też kontrola. Motywacja jest, ale czasem krótkotrwała i żeby ją zwiększyć, trzeba zorganizować kontrolę i podpowiedzieć pacjentowi, co, kiedy i jak ma zrobić.
Niestety, Narodowy Fundusz Zdrowia w poradniach leczenia chorób metabolicznych nie finansuje porad dietetyka i psychologa. Lekarz rodzinny nie zawsze poradzi sobie z problemem odchudzania, ma tyle innej pracy, nie zawsze jest fachowo przygotowany. A przecież zmniejszenie otyłości to nie tylko korzyść dla pacjenta, ale również wymierne społeczne korzyści ekonomiczne. Poprawa wydolności to poprawa efektywności pracy, zmniejsza się absencja chorobowa i koszty farmakoterapii.