Newsletter
Jeśli chcesz otrzymywać drogą elektroniczą porady dotyczące zdrowego trybu życia, nowości na rynku farmaceutycznym, lub interesują Cię tematy okołomedyczne w poniższe pole wpisz swój adres e-mail.

Baza wiedzy

Nasi partnerzy

Najczęściej szukane
zobacz wszystkie szukane wyrażenia


data dodania artykułu: 13 lipiec 2010 autor:

Luiza Jakubiak

źródło: RynekZdrowia.pl


Obecnie możliwość kontroli ograniczona jest wyłącznie do legalnego łańcucha dystrybucji, chociaż Zofia Ulz przyznaje, że inspektorzy farmaceutyczni bardzo aktywnie pomagają policji i straży miejskiej, np. w ściganiu handlarzy.

Główny Inspektor Farmaceutyczny z zazdrością spogląda na Wielką Brytanię, która odnosi znaczące sukcesy w zwalczaniu nielegalnego rynku leków i wszelkich przestępstw związanych z ich obrotem, ale też ma do tego wyspecjalizowane służby: przeszkolonych policjantów, prokuratorów, prawników, chemików, którzy tworzą tzw. policję farmaceutyczną. Podobnie jest w Holandii i kilku innych państwach.

Polska inspekcja współpracuje z innymi państwami w zakresie wymiany informacji i uczestniczy we wspólnych akcjach zwalczania sfałszowanych leków. – Dobrze by było, gdyby dobra współpraca międzynarodowa przełożyła się na efekty w postaci egzekwowania prawa w Polsce – zaznacza Zofia Ulz. – Nader często mamy do czynienia z umarzaniem spraw przez prokuraturę, ze względu na niską szkodliwość społeczną czynu.

Najciemniej pod latarnią

Ciekawa jest analiza znajomości problematyki leków sfałszowanych wśród pracowników ochrony zdrowia, opracowana ostatnio przez prof. Pawła Januszewicza i innych pracowników Narodowego Instytutu Leków wspólnie z Wydziałem Medycznym Uniwersytetu Rzeszowskiego.

Ponad 80% lekarzy i ponad 60% pielęgniarek jest świadoma istnienia w Polsce problemu sfałszowanych leków. Wśród personelu panuje również przekonanie, że mogą one stanowić poważny problem dla pacjenta.

Dlatego tym bardziej szokujące są wyniki ankiety, w której aż 84% lekarzy i 28%. pielęgniarek przyznało, że kupiłoby lek na bazarze, gdyby był dostępny i wyraźnie tańszy!

– Te dane są zaskakujące, ale mają psychologiczne uzasadnienie. Lekarze są najprawdopodobniej przeświadczeni o własnej biegłości w rozpoznawaniu, czy dany preparat jest oryginalny, czy podrobiony – komentuje wyniki badania prof. Januszewicz.

–  Jak się okazuje, taka pobieżna „organoleptyczna“ analiza może być dla lekarza wystarczająca w procesie oceny jakości leku. Jest świadom istnienia sfałszowanych leków, ale jednocześnie wierzy, że potrafi odróżnić je od oryginału na podstawie analizy opakowania lub wyglądu samego produktu – dodaje profesor.