Aby zabieg dał pożądany efekt, potrzebny jest właściwy preparat we właściwej dawce, podany we właściwe miejsce - mówiła dr Joanna Buchowicz - wiceprezes Stowarzyszenia Lekarzy Dermatologów Estetycznych. Na rynku jest tylko jeden zatwierdzony preparat i kilkadziesiąt tańszych podróbek - w ukraińskim "botoksie" w ogóle nie udało się wykryć jadu kiełbasianego. Oryginalna toksyna występuje w trzech postaciach, różniących się stopniem przenikania do sąsiednich tkanek. Im trudniej rozprzestrzenia się botoks, tym precyzyjniej można porazić określone mięśnie. Jednak wstrzykujący botoks specjalista musi bardzo dobrze znać anatomię i wiedzieć, jaki efekt chce osiągnąć.
Na przykład na popularnych niegdyś "botox parties", gdzie sławne i bogate przyjaciółki wspólnie poddawały się zabiegom zdarzały się niedociągnięcia - w rodzaju porażenia tylko jednej strony twarzy. Udany zabieg wymaga przemyślenia i przygotowania.
"Popularne w USA "zamrażanie" twarzy w "wiecznie młodą" maskę nie przyjęło się w Europie - do normalnego funkcjonowania w społeczeństwie potrzebna jest mimika. Trzeba więc bardzo precyzyjnie dobrać, co i jak mocno porazić" - mówił dr Andrzej Ignaciuk - przewodniczący Sekcji Medycyny Estetycznej Polskiego Towarzystwa Lekarskiego, wiceprezes Międzynarodowego Stowarzyszenia Medycyny Estetycznej.
Efekty zabiegu pojawiają się po 10-14 dniach od zabiegu i utrzymują - zależnie od pacjenta czy pacjentki - od trzech do sześciu miesięcy. W krajach takich jak Włochy nawet 1/3 zabiegów wykonuje się u mężczyzn, którzy kierują się - jak mówiono na konferencji - przykładem Silvio Berlusconiego.
Szczególnie popularny jest botoks wśród przedstawicieli mediów, ale mało kto się do tego przyznaje. "Nie należy zresztą traktować walki ze zmarszczkami jako bezwzględnego obowiązku i przesadnie ulegać kultowi gładkiej skóry" - powiedziała dr Buchowicz.