Cudownej szczepionki, która raz na zawsze zamknie problem HIV, nie będzie - uważa dr Małgorzata Krzyżowska z Karolinska Institutet.
Według dr Krzyżowskiej z Department of Microbiology, Cell and Tumor Biology w Karolinska Institutet w Sztokholmie, na całym świecie wydano ok. 10 mld dolarów na poszukiwanie szczepionki, które raz na zawsze zlikwiduje problem HIV, ale zaniedbano badania podstawowe.
- Dopiero kilka lat temu środowisko naukowe zajmujące się HIV przyznało oficjalnie, że szczepionki raczej nie będzie i odtrąbiło powrót do badań podstawowych, bo w sumie nadal posiadamy niewystarczającą wiedzę o tym wirusie, pozwalającą na skonstruowanie szczepionki. I to zaczyna nawet przynosić skutek - w ostatnich miesiącach pojawiły się naprawdę ciekawe doniesienia o możliwości skutecznego zapobiegania – mówi dr Krzyżowska.
Dlaczego tak się stało? Od odkrycia zakażenia wirusem HIV jako odrębnej jednostki chorobowej, wszyscy badacze szukali sposobu na szczepionkę. Nieoficjalnie wiadomo też było, że zespół, który najszybciej opracuje szczepionkę, ma zagwarantowaną nagrodę Nobla, a firmy farmaceutyczne ogromne zyski. - To był potężny doping, który doprowadził donikąd – uważa dr Krzyżowska.
Według danych resortu zdrowia w Polsce relatywnie mało jest zakażonych - około 30 tys. Ale czy taka jest prawda?
- Sprawa Simona Mola ujawniła, jak niewiele osób wykonuje testy na obecność wirusa. Tymczasem za wschodnią granicą Polski, głównie na Ukrainie, sytuacja epidemiologiczna jeśli chodzi o HIV jest bardzo zła. Nie można już wierzyć, że HIV to problem jedynie narkomanów i homoseksualistów. W EU liczba nowych zakażeń najszybciej rośnie w grupie osób heteroseksualnych – mówi lekarka.