Newsletter
Jeśli chcesz otrzymywać drogą elektroniczą porady dotyczące zdrowego trybu życia, nowości na rynku farmaceutycznym, lub interesują Cię tematy okołomedyczne w poniższe pole wpisz swój adres e-mail.

Baza wiedzy

Nasi partnerzy

Najczęściej szukane
zobacz wszystkie szukane wyrażenia


data dodania artykułu: 29 kwiecień 2009 źródło: PAP - Nauka w Polsce

2,6 mln Polaków cierpi na zaburzenia erekcji. Uwzględniając także ich partnerki, problem dotyka więc w Polsce ponad 5 mln osób. Lekarze przekonują, że te zaburzenia, będące często przejawem innych chorób, trzeba i warto leczyć. Badania, przeprowadzone niedawno przez Polskie Towarzystwo Medycyny Seksualnej, wskazały, że liczba mężczyzn, dotkniętych w Polsce tym problemem, wzrosła w ciągu 10 lat o ponad 1 mln. Na świecie z powodu zaburzeń erekcji cierpi dziś 155 mln mężczyzn, eksperci szacują, że do 2025 r. ta liczba wzrośnie do 322 mln.



W województwie śląskim 1 maja rusza pilotażowa kampania społeczna pod hasłem "Z miłości dla związku", która ma uświadomić mieszkańcom regionu, że z wiekiem życie seksualne może zaburzyć wiele chorób. Ma też zachęcić do przełamania niepotrzebnego wstydu i wizyty u lekarza.

"Erekcja jest czułym barometrem ogólnego stanu zdrowia. Jej zaburzenia są pewną konsekwencją pogarszania się naszego zdrowia. Jeśli cokolwiek złego się dzieje, warto temu przeciwdziałać, zgłaszając się do lekarza" - powiedział podczas wtorkowej konferencji prasowej w Katowicach wiceprezes Polskiego Towarzystwa Medycyny Seksualnej dr Andrzej Depko.

Jak podkreśla seksuolog, Polacy często zbyt tłusto jedzą, palą papierosy, piją wysokoprocentowy alkohol, rzadko uprawiają sport, za to dużo pracują; nie lubią też chodzić na badania okresowe. Z wiekiem wzrasta liczba chorób, do których prowadzi taki tryb życia. Zaburzenia erekcji mogą być np. pierwszym sygnałem choroby wieńcowej, której pełne objawy pojawią się za rok lub półtora, mogą też być efektem nadciśnienia, niezdiagnozowanej cukrzycy, depresji, ale także przyjmowanych leków, np. na chorobę wrzodową.

"Kiedy pojawia się problem, mężczyzna zaczyna się wycofywać, zamyka się w sobie, albo - co gorsza - zaczyna sam się leczyć, przyjmując reklamowane preparaty bez recepty, a choroba rozwija się dalej. Uruchamia się mechanizmy obronne - ucieczkę od współżycia, wyparcie" - podkreślił dr Depko.