Centralny Ośrodek Koordynujący Populacyjny Program Wczesnego Wykrywania Raka Piersi wykonał, na zlecenie Narodowego Funduszu Zdrowia, audyt kliniczny w poradniach mammograficznych. Aż 71 poradni mammograficznych wykonujących badania profilaktyczne w ramach programu nie zaliczyło audytu.
W 105 skontrolowanych pracowniach badania wykonywane są na pożądanym poziomie, czyli dobrym, a w 123 – na akceptowanym, czyli dostatecznym.
Wśród poradni, w których kontrola wypadła negatywnie znalazły się m.in. Centralna Wojskowa Przychodnia Lekarska „CePeLek” w Warszawie, stołeczny Szpital Wolski i szpital na Bródnie, Regionalny Szpital Specjalistyczny w Grudziądzu, 1. Szpital Wojskowy w Lublinie, 7. Szpital Marynarki Wojennej w Gdańsku, Akademickie Centrum Kliniczne AM w Gdańsku, Centralny Szpital Kliniczny Śląskiej AM w Katowicach oraz szpitale wojewódzkie: w Radomiu, Chełmie, Słupsku, Olsztynie, Przemyślu, Zamościu i Krośnie.
Według audytu COK, mammografia na najwyższym poziomie wykonywana jest m.in. w Wojewódzkim Centrum Onkologii w Gdańsku, Szpitalu Uniwersyteckim w Krakowie, Wojewódzkim Szpitalu Zespolonym w Lesznie, w Samodzielnym Publicznym Zespole Zakładów Lecznictwa Otwartego Warszawa-Żoliborz, Niepublicznym Zakładzie Opieki Zdrowotnej GENOM w Rudzie Śląskiej oraz w Centrum Onkologii Ziemi Lubelskiej.
NFZ komentuje
– NFZ podpisuje kontrakty według kryteriów wyznaczonych przez nadzór specjalistyczny, przez ekspertów. Według standardów określonych w ustawie o zakładach opieki zdrowotnej, w rozporządzeniu ministra zdrowia i zarządzeniu prezesa Funduszu – podkreślił Andrzej Troszyński z biura prasowego NFZ. – Niestety, wyniki audytu zostały opublikowane po podpisaniu kontraktów na 2009 r. Będą brane pod uwagę przy podpisywaniu kolejnych...
Jak pisaliśmy już wcześniej, dyrektorzy szpitali, w których działają zaudytowane negatywnie pracownie mammograficzne są zaskoczeni. Podkreślają doświadczenie swoich radiologów i wiedzę o dobrym stanie mammografów, potwierdzonym zgodą sanepidu na ich dalsze użytkowanie.
Zdaniem eksperta
– Sytuacja dotycząca mammografów w niczym nie odbiega od realiów polskiej radiologii, w której wciąż dominuje nieco nonszalanckie podejście do wykonywanych badań – ocenia w rozmowie z portalem rynekzdrowia.pl Ryszard Kowski, przewodniczący Sekcji Inżynierii Klinicznej Polskiego Lekarskiego Towarzystwa Radiologicznego. – Na całym świecie realizacja programu badań przesiewowych jest poprzedzona przygotowaniem infrastruktury, tj. sprzętu oraz ludzi, którzy muszą przejść odpowiednie szkolenia. U nas odwrotnie: najpierw rusza program, a cała reszta wychodzi w praniu, co właśnie niniejszym się stało. I nie mogło być inaczej, skoro dopiero od niedawna rozpoczęły się szkolenia. Wcześniej nikt nie zaprzątał sobie nimi głowy.