Nowatorską w kraju aparaturę pozwalającą na kontakt z całkowicie sparaliżowanymi pacjentami, zaprezentowano 4 grudnia w Toruniu. Instalacja odczytuje ruch gałek ocznych i przetwarza te informacje na komunikaty głosowe.
"Praca urządzenia polega na śledzeniu przez kamerę ruchu oka chorego, a program przetwarza spojrzenie na mowę. Chory patrzy na napis lub symbol, a komputer głośno odczytuje komunikat" - powiedziała PAP Hanna Krygiel z Zakładu Pielęgnacyjno-Opiekuńczego im. ks. Jerzego Popiełuszki w Toruniu.
W ten sposób, po wcześniejszym treningu, sparaliżowani pacjenci mogą teraz porozumiewać się z personelem placówki opiekuńczej. Dotychczas z powodzeniem testowano urządzenie z trzema podopiecznymi toruńskiej placówki.
Potencjalnie może ono służyć kilkunastu pacjentom zakładu, ale wymagać to będzie indywidualnego skonfigurowania ustawień aparatury dla każdego z nich. Jedną z pierwszych osób korzystających z urządzenia był 20-letni mężczyzna sparaliżowany po wypadku samochodowym.
"Dzięki temu dowiedzieliśmy się od niego wielu rzeczy, których nigdy nie bylibyśmy w stanie domyśleć się. Okazało się, że jego marzeniem jest zrobienie sobie tatuażu, że chce słuchać muzyki hip-hopowej, czy też wreszcie, co najważniejsze, może dokładnie określić, gdzie ma dolegliwości bólowe" - dodała Krygiel.
Zakład Pielęgnacyjno-Opiekuńczy w Toruniu na czterech oddziałach opiekuje się ok. 130 chorymi z ograniczoną zdolnością do samodzielnego poruszania się, niezdolnych do samoopieki, nie kwalifikujących się do hospitalizacji i aktywnej rehabilitacji, a wymagających stałej profesjonalnej pielęgnacji, kontynuacji leczenia farmakologicznego i dietetycznego oraz posiadających przeciwwskazania do samotnego pozostawania w domu.
Aparaturę dla toruńskiego zakładu, wartą około 60 tys. zł, zakupiło miasto wspólnie z Państwowym Funduszem Rehabilitacji Osób Niepełnosprawnych. Urządzenie, wyprodukowane w Niemczech, jest pierwszym tego typu w Polsce. OLZ