Według ekspertów wirus, A/H1N1 nie jest zjadliwy, dzięki czemu większość zakażonych nim osób przechodzi grypę łagodnie i bez powikłań. Największe zagrożenie stwarza on dla chorych z innymi schorzeniami lub o obniżonej odporności organizmu. W takich przypadkach może doprowadzić do ciężkich powikłań, a nawet do śmierci.
Sytuacja epidemiologiczna w zakresie grypy A/H1N1 na terenie Polski jest dobra, zagrożenie rozprzestrzeniania się wirusa na razie jest niewielkie - zapewnił Główny Inspektor Sanitarny Andrzej Wojtyła na poniedziałkowej konferencji prasowej w Rządowym Centrum Bezpieczeństwa.
Zaznaczył, że istnieje duże ryzyko, iż jesienią może dojść do mutacji wirusa grypy sezonowej z wirusem A/H1N1. Wtedy należy spodziewać się wzmożonej zachorowalności.
Szef GIS poinformował, że eksperci uczestniczący w spotkaniu w Rządowym Centrum Bezpieczeństwa pozytywnie ocenili dotychczasowe działania przeciwepidemiologiczne i pracę lekarzy pierwszego kontaktu. "Nie ma takich przypadków, że niepotrzebnie kieruje się na badania, kieruje się do laboratorium przypadek, kiedy objawy kliniczne wskazują na grypę, a nie bierze się pod uwagę wywiadu epidemiologicznego. W tej chwili już nie ma przypadków, gdzie lekarze chorób zakaźnych podają niepotrzebnie chemioprofilaktykę czy leki antywirusowe" - powiedziała Wojtyła. "System rozpoznawania objawów, diagnozowania i leczenia jest przetestowany" - dodał.
Wojtyła zapewnił również, iż laboratoria są przygotowane do ewentualnego zwiększenia liczy próbek przekazywanych im do badań. Inspektorzy sanitarni będą skupiać się na akcji informacyjnej w miejscach wypoczynku dzieci.
Wśród głównych zadań mających na celu przeciwdziałanie zagrożeniom są: stworzenie systemu nadzoru i monitoringu, zwiększenie liczby ośrodków badających próbki, a także opracowanie strategii lekowej - poinformował Przemysław Guła z Rządowego Centrum Bezpieczeństwa.