Choroby tarczycy dotyczą 20-30 proc. Polaków, z czego 15 proc., tj. ponad milion osób o tym nie wie - alarmowali endokrynolodzy na konferencji prasowej, zapowiadającej obchodzony w Polsce po raz pierwszy Tydzień Walki z Chorobami Tarczycy. Tymczasem, jak przypomniał prof. Janusz Nauman, Konsultant Krajowy ds. Endokrynologii, nieleczone choroby tarczycy mogą prowadzić do trwałej utraty zdrowia.
"Jest to szczególnie ważne w przypadku kobiet w ciąży, gdyż choroby tarczycy - nawet te nie dające wyraźnych objawów - mogą prowadzić do poronień lub wad w rozwoju mózgu dziecka. Dlatego panie planujące powiększenie rodziny powinny udać się z wizytą do endokrynologa" - zaapelował specjalista.
Tarczyca - w kształcie przypominająca motyla - jest gruczołem położonym u podstawy szyi. Produkuje hormony, które regulują metabolizm i prawidłową czynność wszystkich tkanek i narządów ciała, odpowiadają za wzrost młodych organizmów i rozwój płciowy, a w okresie życia płodowego i u małych dzieci wpływają na rozwój mózgu.
Szacuje się, że na schorzenia tarczycy pięć razy częściej cierpią kobiety niż mężczyźni. Do schorzeń upośledzających pracę tarczycy prof. Nauman zaliczył niedoczynność i nadczynność tarczycy.
Występowanie niedoczynności tarczycy rośnie wraz z wiekiem. Jest to związane z upośledzeniem funkcji przysadki mózgowej wydzielającej hormon TSH (tyreotropowy), który pobudza tarczycę do produkcji hormonów - tetrajodotyroniny (inaczej tyroksyny, T4) i trójjodotyroniny (T3).
Zdaniem prof. Andrzeja Milewicza, prezesa Polskiego Towarzystwa Endokrynologicznego, rozpoznawanie niedoczynności tarczycy może utrudniać fakt, że często jej objawy - takie jak zmęczenie, skłonność do depresji, pogorszenie sprawności umysłowej - są mylone z objawami procesu starzenia się.
Nadczynność tarczycy również może być maskowana przez starzenie się - kobiety mogą uważać, że takie objawy, jak nadmierna nerwowość, wzrost potliwości, kołatanie serca, zmęczenie są związane z menopauzą, a nie z chorobą tarczycy.