Pod wpływem dymu tytoniowego wyraźnie spada też stężenie przeciwdepresyjnej fluwoksaminy; leków nasennych z grupy benzodiazepin; takryny podawanej w chorobie Alzheimera; kortykosteroidów wziewnych na astmę oraz drogiego przeciwnowotworowego leku o nazwie irinotekan. U palących z chorobą nowotworową mniej skuteczne są chemioterapia oraz radioterapia.
U kobiet zażywających dwuskładnikowe pigułki hormonalne palenie tytoniu zwiększa z kolei ryzyko chorób układu krążenia, przypomniał specjalista. Dotyczy to zwłaszcza pań palących długo. Środki te są więc absolutnie niewskazane u kobiet po 35. roku życia, które wypalają 15 papierosów dziennie.
Prof. Stańczak podkreślił też, że interakcje między lekami a dymem mogą dotyczyć palaczy biernych. Badania amerykańskie wykazały np., że u dzieci leczonych na astmę i narażonych na dym papierosowy lek o nazwie teofilina (rozszerzający oskrzela) jest usuwany z organizmu o 50 proc. szybciej. Innymi słowy, u tych dzieci lek działa krócej i może być mniej skuteczny.
Niektóre leki wchodzą też w interakcje z nikotyną, głównym alkaloidem w liściach tytoniu. Należą tu przeciwpsychotyczna klozapina; memantyna na alzheimera; niektóre leki podawane przed zabiegiem operacyjnym w celu zwiotczenia mięśni. Na przykład, leki hamujące wydzielanie kwasu solnego (czyli leki na nadkwaśność), jak ranitydyna, powodują wzrost stężenia nikotyny we krwi i nasilają jej działania toksyczne. W efekcie mogą wystąpić nudności, wymioty, biegunka, bóle brzucha czy zawroty głowy, wymieniał prof. Stańczak.
Jego zdaniem, przepisując różne terapie lekarze powinni zwracać uwagę na to czy pacjent pali. Zastrzegł zarazem, że rzucenie palenia u osób przyjmujących leki należy przeprowadzać bardzo ostrożnie. "Gwałtowne zaprzestanie palenia powoduje spadek aktywności cytochromów, przez co poziom leku może nagle podskoczyć i wywołać objawy uboczne" - podkreślił.
Z sondażu przeprowadzonego przez CBOS i opublikowanego w maju 2008 r. wynika, że co trzeci Polak pali tytoń. Naukowcy szacują, że w Polsce ok. 100 tys. zgonów rocznie może mieć bezpośredni związek ze skutkami palenia; ok. 60 proc. z nich dotyczy osób w wieku 35- 69 lat, które najczęściej są już wieloletnimi palaczami. "Nie wiadomo natomiast, czy niektóre przypadki tych zgonów nie mają związku z jednoczesnym stosowaniem leków i paleniem" - podkreślił prof. Stańczak.